Kiedy planowałam wyjazd na Podlasie i przeglądałam zasoby internetu pod kątem atrakcji trafiłam na wyniki badań ankietowych, w których pytano o skojarzenia dotyczące tego zakątka kraju. Miałam okazję wcześniej odwiedzić kilka miejsc tego regionu i miałam swoje zdanie, więc ze sporym zdumieniem czytałam, że to już niemal Rosja, że bieda, bezrobocie, alkoholizm… Na szczęście coraz częściej te opinie ustępują miejsca tym pozytywnym. Wiele osób docenia uroki Podlasia – czyste powietrze, dziewiczą przyrodę, gościnność oraz wielokulturowość. Stąd też, ten malowniczo położony i najmniej zurbanizowany region kraju wabi podróżników, którzy chcą choć przez parę dni pożyć w rytmie slow.
Jednym z takich miejsc, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej jest Tykocin. Jak dla mnie jedno z bardziej urokliwych miasteczek w Polsce, gdzie doskonale zachowały się ślady kultury kresowej, żydowskiej i staropolskiej. Nie ukrywam, że właśnie pozostałości żydowskiej świetności tego miasteczka były głównym powodem mojej wizyty w Tykocinie. Wszak przez jakiś czas Tykocin uznawany był za drugi po krakowskim Kazimierzu najważniejszy ośrodek żydowski w kraju.
Przyjeżdżając do Tykocina samochodem najkorzystniej jest zaparkować przy pl. Czarnieckiego i stąd wyruszyć na spacer. Ja najpierw oczywiście w kierunku Kaczorowa czyli dawnej żydowskiej dzielnicy. Tam znajdziemy tykocińską synagogę zwaną Wielką, która jest drugą co do wielkości i jedną z najstarszych synagog w Polsce. Nie sposób nie zauważyć tego budynku – po remoncie zostały przywrócone pierwotne kolory elewacji, takie jakie były w XVIII wieku. Wnętrze synagogi doczekało się w ostatnich latach wielkiego remontu, którego efekty zapierają dech w piersiach. Warto skorzystać z dostępnego online audioguide (trzeba zeskanować kod QR dostępny przy wejściu) zawierającego wyczerpujące opisy, tego co widzimy. Nie będę powielać tu opisów całego kompleksu, bo sporo można znaleźć w internecie, zainteresowanym polecam np. blog Białystok subiektywnie Jadąc do Tykocina nie przypuszczałam, że to wnętrze tak mnie zachwyci – wchodząc do sali głównej jako pierwszą zauważamy bimę czyli ambonę/mównicę i znajdujące się na podwyższeniu pięknie zdobione krzesło – być może jest to tzw. Tron Eliasza. Przywrócone zostało całe pierwotne wyposażenie sali, szczególnie zachwyca niezwykle ozdobna szafa otłarzowa czyli najświętsze miejsce w synagodze, gdzie przechowywana jest Tora. Bilet wstępu obejmuje także wejście do Małej Synagogi, w której prezentowana jest bogata kolekcja judaików. Wędrując dalej w poszukiwaniu żydowskich śladów w Tykocinie docieramy do wyjazdu z miasta, gdzie przy ulicy Holendry mieścił się niegdyś spory kirkut. Niestety dziś to opuszczony, mocno zarośnięty, teren gdzie z trudem w wysokiej trawie odnajdujemy kilka nagrobnych kamieni…
Oczywiście ślady żydowskiej przeszłości to nie jedyne atrakcje tego miasteczka. Wróćmy na centralny plac miasta, gdzie na środku stoi wzniesiony w 1763 r. drugi najstarszy pomnik świecki w Polsce przedstawiający Stefana Czarnieckiego z uniesioną buławą. Plac nazywany również Dużym Rynkiem otoczony jest parterowymi, drewnianymi domkami z pobielonymi ścianami i czerwonymi lub rudymi dachami. Obiektem zamykającym placu jest Kościół Świętej Trójcy, w którym znajdują się najcenniejsze organy w całym województwie podlaskim. Obiekt zachwyca swoim wnętrzem, w którym w trakcie kilkuletniego remontu w ostatnich latach odnowione zostały wszystkie polichromie i ołtarze boczne razem z ołtarzem głównym pozłoconym w całości. Osoby zainteresowane detalami wnętrza, podobnie jak w synagodzie, tu również mogą skorzystać z informacji dostępnych po zeskanowaniu kodów QR.
Ciekawy jest też tykociński zamek, znajdujący się po drugiej stronie rzeki. W XV wieku istniejącą wówczas warownie podniesiono do rangi zamku królewskiego. To tu w roku 1705 król August II Mocny ustanowił najważniejsze odznaczenie – Order Orła Białego, o którym przypomina ekspozycja wewnątrz oraz znajdujący się przy Urzędzie Miejskim pomnik Orła Białego. Przez następne stulecia zamek popadał w ruinę, aż w końcu spłonął w 1734 roku. Prace rekonstrukcyjne rozpoczęły się w XX wieku, ale dopiero w 2002 roku ruszyły prace remontowe, które nadały zamku dzisiejszy wygląd. Obecnie znajduje się hotel, restauracja oraz część ekspozycyjna warta zobaczenia.
Nieco na uboczu znajduje się zespół klasztorny Bernardynów. Obecnie znajduje się tam dom opieki społecznej, dostępna jest wyłącznie kaplica z umieszczonym na kościelnej belce tęczowej krzyżem z gotycką Pasją Chrystusa, którego autorem jest podobno Wit Stwosz. Cały obiekt otoczony jest pięknym, zadbanym ogrodem. z którego nie chce się wychodzić taka tu kojąca cisza.
Z większości wpisów dotyczących tego uroczego miasteczka wynika, że nie można wyjechać z Tykocina z pustym brzuchem, bowiem znajduje się tutaj kilka kultowych wręcz lokali gastronomicznych. Te najczęściej wymieniane to Restauracja Tejsza, Alumnat, Opowieści z Narwi i wreszcie Pierogarnia Tykocińska. Przyznam szczerze, że po wszystkich przeczytanych opisach obawiałam się o stan swojego brzucha, bo marzyłam, że spróbuję wielu dań. Niestety, tego dnia dwa z wymienionych lokali były zamknięte, jeden w całości zarezerwowany, a do ostatniego kolejka ciągnęła się przez cały plac. Ruszyłam więc w dalszą drogę.
Zatrzymałam się jeszcze na chwilę w mocno reklamowanym miejscu, w znajdującej się nieopodal Tykocina Europejskiej Wsi Bocianiej w Dworku Pentowo. Z nieznanych przyczyn te charakterystyczne ptaki wybrały sobie to miejsce na swój dom. Obecnie na tym rozległym terenie nad brzegiem Narwi jest ponad 30 gniazd, które możemy podglądać z dwóch wież widokowych. Dwór Pentowo to fajnie zagospodarowane miejsce, w którym można zrelaksować się w kontakcie z naturą. Byłoby idealnie, gdyby nie komary…
zdjęcia wykonałam w sierpniu 2022 r.
Na Podlasiu warto zobaczyć:
Ja jakoś od zawsze byłam i nadal jestem typem domatorki i bardzo rzadko podróżuję, więc i rzadko poszukuję takich treści, ale teraz w okresie wakacyjnym na pewno znajdą one odbiorców.
U mnie z podróżami też cienko, wolę sobie posiedzieć w domu, ale czasami też i wyjeżdżamy, może w to miejsce?
Podlasie jest idealnym miejscem dla wielbicieli ciszy. W niewielkich miasteczkach i wioskach czas płynie zdecydowanie wolniej, a sielskość takich miejsc sprzyja odpoczynkowi. Gorąco polecam.
Mnie wyciszają bardziej górskie tereny, wędrówki bo tam jest ta wyjątkowa cisza.
O tak, w górach można się wyciszyć.
Na Podlasiu jeszcze nie byliśmy, ale tamte okolice bardzo nas kuszą i intrygują. Pewnie wkrótce się wybierzemy 🙂
To koniecznie musisz tam się wybrać, magiczne miejsce, w którym można zwiedzać, poznawać, smakować i odpoczywać.
Bardzo ciekawe miejsce. Chętnie do odwiedze
Naprawdę jest warte zobaczenia. Nawet w sezonie nie ma tam tłumów.
Dobre jedzonko to jest to co bardzo lubię, chętnie posiliłabym się w tych kultowch miejscach
Bardzo liczyłam na pyszne żydowskie jedzenie, ale tym razem się nie udało.
Chciałabym więcej czasu wygospodarowywać w ciągu roku, aby na spokojnie zwiedzać wybrane miejsce, poznawać ich historię.
O tak, to też moje marzenie – więcej czasu na podróże. Zwłaszcza, że tyle ciekawych miejsc do zobaczenia.
W Tykocinie przekazdem byłyśmy tylko raz w życiu, ale miło wspominamy ten wyjazd.
Piękne miejsce. Miałam szczęście już je odwiedzić.
Ja byłam pierwszy raz w Tykocinie. Ale bywałam często w innych podlaskich miasteczkach. Mam wrażenie, że w porównaniu np. z moim Dolnym Śląskiem żyje się tam wolniej i spokojniej.
oj tak, też spotkałam się z żartami na temat Podlasia i memami traktującymi ten region kraju w sposób jaki opisałaś. Ja nie byłam na Podlasiu
Jeśli lubisz wypoczynek z dala od tłumów i hałasów, to polecam Podlasie. Ja na pewno tak wrócę.
Muszę przyznać, że Podlasie nigdy mnie nie ciekawiło. Miałam zakodowany obraz pól po horyzont i już. Na szczęście to się zmienia, a Tykocin wygląda ciekawie. Btw, czy to nie tam kręcono sceny do “U Pana Boga w ogródku”?
Zgadza się, Tykocin zagrał w serii „U Pana Boga w …” Filmy kręcono również w Białymstoku, Supraślu, Sokółce i oczywiście samym Królowym Moście.