Większość turystów rozpoczyna swój pobyt w Uzbekistanie właśnie w stolicy kraju, choćby ze względu na najkorzystniejsze połączenia lotnicze. Najczęściej jednak nie pozostają tu zbyt długo ruszając dalej, do tych najpopularniejszych miast, będących ikonami turystycznymi państwa. Tymczasem warto podróż zaplanować tak, by spędzić tu nieco więcej czasu, bo Taszkent to metropolia o wielu obliczach – największe miasto Uzbekistanu, centrum przemysłowe, kulturalne i ekonomiczne całej Azji Środkowej, mieszanina kultur.
Pierwsze wzmianki o mieście, choć wówczas nazywano je Szacz lub Binkent, pojawiły się już w II w p.n.e. Osadnictwo w tym rejonie potwierdzają wykopaliska archeologiczne na południowych obrzeżach miasta. Odnalezione tam przedmioty podziwiać można w Muzeum Historii Uzbekistanu.
Obecnie używana nazwa miasta pojawiła się ok. X w. i w używanych wówczas na tym terenie językach oznacza dosłownie „Miasto z Kamienia”. Podobnie jak inne miasta tego regionu świata z biegiem lat rozwijało się, następnie traciło na swoim znaczeniu, by pod koniec XIII w. pod panowaniem Timura odrodzić się i stać się jednym z najważniejszych i najpiękniejszych miast Jedwabnego Szlaku. W 1865 r. miasto zostało zdobyte przez wojska rosyjskiego generała Czerniajewa, stając się stolicą rosyjskiego terytorium Turkiestanu. Wraz z nadejściem władzy radzieckiej miasto weszło w skład Uzbeckiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, od roku 1930 stało się jej stolicą.
Mimo długiej historii na próżno szukać tu charakterystycznej dla innych miast regionu zabudowy, czy też historycznego starego miasta pełnego zabytków. Można powiedzieć, że Taszkent to miasto wybudowane na nowo. Bowiem 26 kwietnia 1966 r. kiedy miasto wczesnym rankiem budziło się do życia nawiedziło je potworne w skutkach trzęsienie ziemi. Skutki tego były przerażające – 300 tys. osób zostało bez dachu nad głową, prawie 100 tys. budynków legło w gruzach. Odbudowa miasta trwała prawie 40 lat, a pracowali przy niej ludzie ze wszystkich republik radzieckich, dzięki którym powstało wręcz modelowe miasto. Obecnie Taszkent to szerokie, wielopasmowe jezdnie pełne samochodów, w nocy oświetlone tysiącem ozdób, trzy linie metra oraz osiedla mieszkaniowe na obrzeżach miasta. I zaskakująca czystość.
Taszkent to również miasto zieleni, liczne parki i skwery zajmują ponad 35% terenu miasta. Niemal w każdej dzielnicy znajduje się osiedlowy park z licznymi placami zabaw, kawiarniami, fontannami. Często również z wydzielonym miejscem przeznaczonym na koncerty czy spektakle. Najbliżej miałam do parku Mirzo Ulugbeka nazywanego przez mieszkańców Central Parkiem, w którym oprócz licznych – płatnych atrakcji – możemy odpocząć w ogrodzie różanym, podziwiając podświetlane kaskady czy spoglądając na wieżę Eiffla.
Co warto zobaczyć w Taszkencie?
Niewątpliwie najbardziej charakterystyczny obiekt to poradziecki słynny hotel Uzbekistan znajdujący się przy placu Amira Timura. Nieopodal znajduje się mocno kontrastujący z hotelem, wybudowany już w XXI w. z inicjatywy pierwszego prezydenta Uzbekistanu Isloma Karimowa, Pałac Spotkań Międzynarodowych -obiekt z białego marmuru mieszczący sale konferencyjne i koncertowe. Oczywiście na placu Timura koniecznie musi być pomnik bohatera – tu podziwiać możemy Amira na koniu. Plac otoczony był starym drzewostanem, jednak zostały one wycięte i zastąpione młodszymi, na tyle niskimi by nie zasłaniać pomnika.
Zwiedzając Taszkent jako pierwsze uzbeckie miasto niewątpliwie zachwycą nas budynki meczetów, niektóre z nich – jak np. biały meczet – powstały całkiem niedawno, ale doskonale nawiązują do wyglądu zabytkowych świątyń. Lśniące w słońcu kopuły i strzeliste minarety zauważyć można w kilku punktach miasta. Jednym z najciekawszych miejsc jest kompleks Hazrati Imam uznawany za taszkencką wersję samarkandzkiego Registanu. Zespół kilku budynków powstał wokół grobu wybitnego uczonego Hazratiego Imama. Wszystkie znajdujące się tu obiekty zostały gruntownie przebudowane i odnowione w jednorodnym stylu, remont zakończył się w 2007 r. W jednym z nich, zupełnie niepozornym niewielkim budynku znajduje się biblioteka-muzeum. Najcenniejszym eksponatem jest najstarszy egzemplarz Koranu Osmana z VII w. wpisany w 1997 r. na listę “Pamięć świata”.
Jeśli w odwiedzanym przeze mnie mieście znajduje się bazar, prędzej czy później tam trafię. W Taszkencie bazarów jest kilka, najbardziej znany i jeden z najstarszych w Azji Środkowej to Chorsu (z perskiego: cztery strony). Jego historia sięga XI wieku, kupić można tu wszystko, czego dusza zapragnie, tylko trzeba wiedzieć, w którą alejkę skręcić. Przed wejściem trafimy na stragany z podróbkami firmowej odzieży i obuwia. Po wejściu uderzy nas niekoniecznie przyjemny zapach i widok – stoiska z mięsem. Sprzedający zapewne nie mają pojęcia o wymogach sanepidu, dlatego tylko odważniejsi zdecydują się na degustację polecanych wyrobów. Na piętrze jest lepiej – stosy jabłek, granatów, arbuzów, melonów czy winogron, dalej pomidory, ogórki, wszelkie kiszonki. Różnokolorowe kopczyki przypraw i suszonych owoców, słodycze i lepioszki – tradycyjny chleb Azji Centralnej wypiekany w glinianym piecu. Dla mieszkańców bazar to oczywiście miejsce, w którym robią codzienne zakupy. Ale też miejsce, w którym można się spotkać, pogadać czy wypić czarkę herbaty. Bazar to dla nich tradycja.
Nie można poznać danego kraju, bez poznania jego kuchni. Plow dla Uzbeków to znacznie więcej niż danie. To symbol gościnności i wspólnoty. Najlepiej można to poczuć w Środkowoazjatyckim Centrum Plowu. Jeśli poznać recepturę i podejrzeć jak się przyrządza plow, musisz się tu wybrać. Podobno każdego dnia przygotowuje się tu aż 1,5 tony tego dania.
Mam wrażenie, że czas jaki spędziłam w Uzbekistanie minął nadspodziewanie szybko. Zakochałam się w tym kraju i ciężko mi podać jeden główny powód tego zauroczenia, czy ze względu na ludzi – otwartych i serdecznych, zachwycające zabytki, pyszną kuchnię. Jedno jest pewne, polecam wyjazd do Uzbekistanu, zwłaszcza, jeżeli marzycie o egzotyce w zupełnie innym wydaniu.
zdjęcia wykonałam we wrześniu 2022 r.
Chcesz zobaczyć więcej atrakcji Uzbekistanu? Zapraszam do pozostałych wpisów:
Perły Jedwabnego Szlaku. Buchara.
Ciekawy kraj, nigdy nie brałam go pod uwagę w kwestii poznania.
Uzbekistan nie był szczególnie na mojej liście marzeń. Po tych dwóch tygodniach chciałabym tam jeszcze wrócić.
A jednak pokazała się u ciebie sentyment do tego miejsca – i fajnie:)
Nie wiedziałam o tym trzęsieniu ziemi… Uzbekistan to ciekawy kierunek, tam jest chyba jeszcze niezbyt wielu turystów? Może kiedyś uda mi się tam dotrzeć?
Bardzo ciekawy, a turystów bardzo mało, więc komfort zwiedzania ogromny. Polecam!
i właśnie takie kierunki, gdzie jest ciekawie, ale turystów wciąż mało, są świetne. Jakiś czas temu była taka Albania, ale chyba powoli jest coraz popularniejsza. Twoja relacja z Uzbekistanu bardzo interesująca 🙂
Dziękuję za miłe słowa. Uwielbiam odkrywać takie miejsca, które nie są jeszcze zadeptane przez turystów. A do tego ciągnie mnie na wschód, więc kto wie co jeszcze odkryję 🙂
oj ja też bardzo lubię bazarki, kramiki, z zainteresowaniem sprawdzam asortyment 🙂
Lokalne targowiska to podstawa. Tu największym zaskoczeniem dla mnie był ogromny wybór kiszonych warzyw. Wcześniej nigdzie aż takiej oferty nie widziałam nigdzie.
Tam nas jeszcze nie było. Dziękujemy za tę relację.
Gorąco polecam 🙂
Ciekawy kraj, a raczej dość mało popularny jeśli chodzi o turystykę. Sama raczej nie pomyślałabym, żeby go odwiedzić.
Tak jak pisałam we wpisie o Samarkandzie – od dzieciństwa miałam przed oczami niesamowite budowle Registanu. Ale do niedawna zupełnie nie myślałam o tym, żeby się wybrać tam i skonfrontować wyobrażenia z rzeczywistością. Ten wyjazd to splot różnych zdarzeń zakończonych wspaniałymi wspomnieniami i odkryciami.
To bardzo dobrze, że zakochałaś się w tym kraju i Uzbekistan też wywarł na Tobie spore wrażenie.
Wiele miejsc już odwiedziłam, ale tylko w niektórych zakochałam się tak, że chciałabym wrócić. Uzbekistan jest jednym z nich.
Ciekawy kraj, nigdy tam nie byłam