Trzecim miejscem odwiedzonym w trakcie trzydniowej podróży było trzecie co do wielkości miasto Szwajcarii. Bazylea położona na styku granic trzech państw jest niewątpliwie mocno niedocenianym przez turystów miejscem. Przegrywa nie tylko z alpejskimi widokami, ale również wielkomiejskim Zurychem czy Genewą.
Chcąc przyciągnąć turystów miasto reklamuje się jako kulturalna stolica. I absolutnie w określeniu tym nie ma żadnej przesady. Miasto może pochwalić się jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych zabytkowych zespołów miejskich. Spacerując uliczkami najstarszej części miasta niemal co krok trafić możemy na pięknie zachowane budynki mieszczańskie. To tutaj powstał pierwszy teatr muzyczny i najstarsze muzeum sztuki w Europie – Kunstmuseum. Tylko w Bazylei na przestrzeni 40 km2 zlokalizowanych jest 40 muzeów i galerii. Jeśli zależy nam na zwiedzeniu większej części Bazylei, powinniśmy poświęcić na pobyt nie mniej niż 5 dni. Na spokojną wędrówkę przez historyczne centrum miasta wystarczy natomiast jeden dzień, którym to właśnie dysponowałam.
Podobnie jak w Colmar i w Strasburgu większość czasu spędziłam spacerując krętymi uliczkami, podziwiając zabudowę, obserwując ludzi. Do większości ciekawych miejsc bez problemu dojść można pieszo, a jeśli nogi odmówią posłuszeństwa możemy skorzystać z rozbudowanej sieci komunikacji publicznej. Przy okazji praktyczna informacja – korzystając z noclegu w hotelach Bazylei otrzymamy Basel Card, dzięki której mamy darmowe przejazdy komunikacją miejską, darmowy dostęp do miejskiego WiFi oraz zniżki 50% do wielu atrakcji.
Bazylea podzielona jest na dwie części. Lewobrzeżna to Grossbasel, gdzie znajdziemy wszystkie najważniejsze zabytki. Prawobrzeżna to Kleinbasel, w której skupia się przemysłowa część miasta. A sprawcą tego podziału jest Ren – jedna z najdłuższych rzek w Europie. Nad jej brzegami kwitnie życie towarzysko – kulturalne, tu uprawia się sporty, tu odpoczywa. Czas nad Renem płynie leniwie i spokojnie. Udziela się nam panująca tu atmosfera i wolnym krokiem ruszamy w miasto.
Katedra w Bazylei (Basler Münster)
Zacznijmy od katedry – jednego z najważniejszych zabytków miasta. Powstawała w kilku etapach, a swój obecny wygląd zawdzięcza przebudowie, która miała miejsce po trzęsieniu ziemi. Dwie smukłe wieże z ażurowymi zwieńczeniami, dachy kryte barwnie szkliwionymi dachówkami, czerwony piaskowiec, z którego jest wybudowana zdecydowanie odróżnia ją od innych świątyń. na całym świecie. Wnętrze kościoła jest nieco bardziej zwyczajne, choć witraże w absydzie są całkiem ładne. Obecnie katedra jest miejską światynią protestancką. Choć Kościół ewangelicki jest jedynym właścicielem budynku, to kanton Bazylea-Miasto ponosi 3/4 kosztów utrzymania. Tuż za katedrą mieści się rozległy taras widokowy Pfalz, z którego podziwiać możemy kamienny Most Środkowy (Mittlere) – najstarszy w Bazylei i najczęściej fotografowany obiekt w mieście, a także dostrzec pierwsze wzgórza Schwarzwaldu.
Leżący przed katedrą plac Katedralny (Münsterplatz) otoczony jest kamieniczki z barokowymi fasadami, najstarsze z nich powstały w XVII wieku. Domy te należały zarówno do kanoników kapituły katedralnej, jak również do rzemieślników. Obecnie na placu odbywają się liczne imprezy, pokazy czy bardzo lubiany przez mieszkańców i chętnie odwiedzany przez turystów Jarmark Bożonarodzeniowy. Podczas mojego pobytu odbywał się Gauklerfest – pokazach artystów ulicznych.
Miejski rynek (Marketplatz)
Nieco dalej znajduje się miejski rynek (Marketplatz), gdzie do końca XV w. organizowano Kornmarkt czyli rynek zboża. Obecnie w cieniu ratusza rozłożone są stoiska z kwiatami, owocami i warzywami, a stragany pełne serów i szynek zachęcają do zakupów. Trudno przeoczyć czerwoną fasadę liczącego ponad 500 lat ratusza – niestety częściowo ukrytego w rusztowaniach. Kilka fresków widocznych na fasadzie budynku to mała zapowiedź tego, co znaleźć można na wewnętrznym dziedzińcu; freski pokrywają wszystkie ściany. Obecnie ratusz jest siedzibą parlamentu i rządu kantonu w Bazylei.
Spalentor
Był czas kiedy Bazyleę chroniły dwa rzędy murów miejskich. Niestety do dziś pozostały tylko trzy średniowieczne wieże, z których najbardziej imponującą jest Spalentor. Budowla z dachem krytym dachówką i rzeźbami na zewnętrznej fasadzie z 1400 roku. Wiedzie do niej uliczka z kolorowymi kamienicami.
Bazyliszek — symbol Bazylei
Jednym z symboli Bazylei jest Bazyliszek. Zwiedzając miasto, możemy wielokrotnie się z nim spotkać — m.in. na miejskich fontannach czy budynkach. Pierwsze podobizny Bazyliszka pojawiły się już w połowie XV wieku. Jedna z legend głosi, że bazyliszek mieszkał w jedną z jaskiń gdy powstawało miasto. Według znawców tematu miało to miejsce w okolicy dzisiejszej fontanny Gerber-Brunnen. Dlatego też, znajduje się tu tekst w języku niemieckim opisujący legendę.
Fontanny
A skoro przy fontannach jesteśmy to kolejna praktyczna ciekawostka – w Bazylei można napić się wody źródlanej ze 170 fontann. Jeśli będziecie w Bazylei w Nowy Rok pamiętajcie, że tego dnia o godz. 10:00 w fontannie przy Freiestrasse pojawi się wino musujące! I jeszcze jest jedna warta zobaczenia – fontanna Tinguely’ego. Zbudowana przed nowym teatrem z fragmentów urządzeń wykorzystywanych w starym obiekcie (mieszkańcy Bazylei buntowali się przeciwko wyburzeniu starego teatru w miejsce którego powstało nowoczesne centrum kulturalne) jest atrakcją zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. A to dlatego, że składa się z dziewięciu ruchomych elementów tryskających wodą.
Podczas tak krótkiego pobytu nie sposób poznać wszystkich oblicz miasta i jego mieszkańców, jednak to, co zobaczyłam zaintrygowało mnie na tyle, żeby jeszcze tu wrócić.
Zdjęcia wykonałam w maju 2022 r.
Z lotniska Bazylea-Miluza-Fryburg (EuroAirport) możesz wybrać się również do:
Chętnie zobaczyłabym Bazyliszka – symbol Bazylei na żywo.
Życzę aby się udało 🙂 może nie tylko Bazyliszek wpadnie Ci w oko w Bazylei.
Marketplatz – chętnie bym pochodziła sobie i oglądała co ciekawego tam mają.
W zwykłe dni – tak jak pisałam – kwiaty, owoce sezonowe, sery i wędliny, lody, fast foody. Natomiast zaskakujące dla mnie było to, że stoiska znikały w okolicach godziny 18.00 i wtedy nic już nie można było kupić. Na szczęście przy katedrze ze względu na trwające pokazy stoiska były czynne dłużej.
Bardzo lubię odkrywać nowe smaki, jedzonko to duza przyjemność:)
Lokalna kuchnia to dla mnie bardzo istotny element podróżowania. Nie wyobrażam sobie, żeby nie odwiedzić targu, nie skosztować regionalnych dań.
Bardzo ciekawe miasto, sama chętnie bym je zwiedziła.
Wystarczą trzy dni. Polecam!
Szwajcaria jest ciekawa również na prowincji, osobiście gdybym miała wybór, to bym chętnie tam zamieszkała 🙂
Zamieszkać na stałe – ciekawy pomysł. Może uda się zrealizować 🙂
Katedra absolutnie zachwyca, uwielbiam takie budowle! 🤩 W ogóle ciekawe miasto i świetny wpis!
Nie spodziewałam się, że będzie tam tyle interesujących miejsc.
Nie byłam nigdy w Szwajcarii, a widzę, że ma ciekawe miasta jakie warto zwiedzić.
Planuję jeszcze tam wrócić i zobaczyć nieco więcej.